" Są tacy, którzy uciekają od
cierpienia miłości. Kochali, zawiedli się i nie chcą już nikogo kochać, nikomu
służyć, nikomu pomagać. Taka samotność jest straszna, bo człowiek uciekając od
miłości, ucieka od samego życia. Zamyka się w sobie."
Rozejrzałam się po raz kolejny po
pomieszczeniu, z nadzieją, że wreszcie zobaczę przyjaciółkę, ale nigdzie jej
nie było. Zrezygnowana wzięłam butelkę piwa i wypiłam spory łyk, opierając się
o ścianę.
Drzwi wejściowe otworzyły się tego
wieczoru chyba po raz setny, a do środka weszła lekko już pijana para, która po
chwili wtopiła się w tłum bawiących ludzi. Impreza z chwili na chwilę robiła
się większa, ludzi było coraz więcej, a alkoholu coraz mniej.
Stałam patrząc na bawiący się
tłum, z nadzieją, że w końcu jakiś chłopak zaprosi mnie do tańca. Nie powiem,
zazdrościłam tym wszystkim dziewczynom mającym się do kogo przytulić. Po części
chciałabym być na ich miejscu. Chciałabym kogoś pokochać, tak naprawdę, ale
jeszcze nigdy tego nie doświadczyłam. Oczywiście spotykałam się już z kilkoma
chłopakami, ale nigdy nie było to nic poważnego. Chcieli po prostu się pokazać
przed kolegami z fajną laską i najlepiej
ją przelecieć, ale nie należałam do tego typu dziewczyn. Podobałam się wielu
chłopcom, ale nic więcej.
Miałam opaloną skórę ( pamiątka
tegorocznych wakacji na Ibizie ), ciemnobrązowe włosy do ramion, piwne oczy,
zadarty nos i pełne malinowe usta. Byłam niska ze względu na swoje 165 cm wzrostu ...
- Sorry - powiedziała jakaś
blondynka, szturchając mnie w ramię
- Spoko - odpowiedziałam cicho,
ale jej już nie było.
Spojrzałam w stronę kuchni, gdy
moją uwagę przykuła grupka ludzi stojących na tarasie i wpatrujących się w
jeden punkt z zaciekawieniem. Przysunęłam butelkę do ust i wypiłam resztę jej
zawartości. Po chwili odłożyłam pustą już butelkę na najbliższą szafkę i
zaczęłam przepychać się w stronę szklanych
drzwi. Gdy wreszcie udało mi się do nich podejść, otworzyłam je, a po moim ciele przeszedł dreszcz spowodowany
zimnym powietrzem. Owinęłam się ramionami podchodząc bliżej grupy. Gdy do nich
podeszłam zobaczyłam w co się wpatrywali, a moje oczy rozszerzyły się w szoku.
~ prolog dedykuję Natalii,osobie która motywuje mnie do pisania. Dziękuję♥
Od autorki:
Witam, na początek chciałam powiedzieć, że jest to moje drugie opowiadanie, ale to nie oznacza, że nie popełniam błędów, więc z góry was przepraszam.
Liczę na wasze opinie i uwagi, ponieważ one motywują mnie do dalszego pisania.
Prosiłabym abyście również przeczytali tego posta: http://tilll-i-find-you.blogspot.com/2014/11/wstep.html
Zapraszam do zajrzenia w zakładki " GŁÓWNI BOHATEROWIE" oraz " OPIS "
Miłego czytania xx
Yay *-* Ktoś się bił? Dodawaj szybko nastepny xd @bomboladaaa
OdpowiedzUsuńRozkręca się <3 Czekam na następny rozdział kochana
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :) ten jest super, ale na razie malutko xxx @Artystka22
OdpowiedzUsuń